Czołem, rok 2020 był ciekawy. Nie z figurkowych powodów. Raczej z pandemicznych, ale z drugiej strony siedzenie w domu mogło sprzyjać malowaniu figurek na masową skalę biorąc pod uwagę, że w niektóre sklepy w związku ze wspomnianą pandemią nie sprowadzały naszych ukochanych miniaturek, więc trzeba było zadowolić się tym co na stanie, albo (o zgrozo!) nic nie kupować. Sam w sumie mało publikowałem, łącznie z tym postem wyszło ich razem 21. Nie ukrywam, nie chciało mi się po prostu. Po upadku zainteresowania Warmachine w Polsce, do którego oprócz dziwnych ruchów PP i ich żenującego łańcucha zaopatrzeniowego przyłożyła się oczywiście pandemia, zniechęciłem się do malowania. Brak celu zabija potrzebę. Dużo jednak miałem czasu na siedzenie w domu i myślenie o różnych sprawach i doszedłem do kilku wniosków: Składanie figurek mnie irytuje. Zmusiłem się w okresie wakacyjnym do złożenia kilku pudeł Cygnaru, które mi zalegały na półce. Czyszczenie, klejenie i późniejsze po...
A blog about figures